Powoli budzę się ze snu zimowego.Wybrałem trasę sprawdzoną i malowniczą, lasem do Myślęcinka i z powrotem Pod skarpą do Fordonu. Pogoda w miarę, zachmurzone niebo bez wietrznie.Było sympatycznie, ale nóżki jak z watki trzeba więcej trenować, a nie przy kompie. Pozdrawiam
Po odbiorze mojego Kelly"ska udałem się na dworzec PKP,a stamtąd do Bydgoszczy.Po 7 godzinnej podróży dojechałem do celu.Odstawiłem rower w bezpieczne miejsce i samochodem pojechałem do domku. Pozdrawiam.
Dzisiaj po pracy wybrałem się na rowerek. Pojechałem z dziadkiem po wodę do źródełka, trasa była super chociaż śnieżek prószył a temperaturka była bliska zeru. A tak na marginesie to nie jest normalne, że jeżdżę na rowrze w styczniu.